czwartek, 3 sierpnia 2017

Floral

Cześć! Dlaczego Polacy są traktowani gorzej? Mieszkam w Londynie 10 miesięcy i zdążyłam to zauważyć na samym początku po przylocie, podczas codziennych zakupów. I tyczy się to dosłownie wszystkiego, zaczynając od narzucaniu cen jakbyśmy zarabiali w euro, skoro tak każą nam płacić to dlaczego tak nie zarabiamy? Tak naprawdę jest to temat rzeka.

Ceny większości produktów w Anglii w przeliczeniu są zbliżone do tych w Polsce, ale tutaj łatwiej wydać £2 niż 8zł, dla przykładu, za tusz do rzęs marki Rimmel w Polsce płaciłam około 37 zł, w Londynie kupuje go za £7,99. Mieszkając tutaj dla mnie kupienie tuszu to jak wydanie 7,99, nie 35 zupełnie inaczej się to odczuwa. W Polsce mamy zagraniczne ceny, a zarabiamy w złotówkach, to jest obłęd. Niestety bardzo często cenowo zostajemy również oszukiwani, tutaj dla przykładu za mleko sojowe płace £1 (4,70 zł), a w Polsce za to samo mleko, tej samej marki, muszę zapłacić już 12,99 zł, widzicie tą przebitkę? Czyli za tą cenę w Anglii mogę kupić prawie 3 opakowania mleka, a w Polsce już tylko jedno. I to jest fair?

Bardzo głośno ostatnio zrobiło się o Lidlu, który również "oszukuje" Polaków i ludzie zaczynają się buntować i wcale się nie dziwie, bo jak tak można? Podczas zakupów w Lidlu, czasami, przeliczam sobie ile kosztują różne produkty, a jak to jest w Polsce i robię wielkie oczy. Często kupuje produkty w Lidlu i Tesco, bo będąc w Polsce, podczas zakupów wiem, że dostanę tam większość tych samych produktów, ale czy jakość też będzie taka sama? Otóż to, niestety jest inna :/ do Polski wysyłane są gorszej jakości produkty i nie raz udało i się o tym przekonać :/

Dla przykładu: Podczas pobytu w Polsce, chciałam zrobić mamie obiad i zachęcić ją do produktów sojowych, które zastępują u mnie mięso w posiłku, w związku z tym kupiłam jak zwykle te same sojowe "klopsiki" w Tesco, zadowolona wszystko przygotowałam i zabraliśmy się za jedzenie, przyznam, że nie wiedziałam jak mam się tłumaczyć, że to co zjadłyśmy niczym nie przypomina tego samego produktu, który kupuje w Anglii :/                       Dlaczego tak jest.....?

Do moich dzisiejszych wywodów i oburzenia, wrzucam zdjęcia dzisiejszej stylizacji, która trochę odciągnie wzrok od treści :D W stylizacji, pojawił się okazyjnie trafiony w moje ręce kombinezon, który zwykle łącze z kabaretkami i balerinkami, zdjęcia jednak, robiłam będąc w Polsce, tak więc kabaretek brak :D Pozdrawiam :* i przyjemnego wieczoru...nocy ;)



Kombinezon - H&M
Szpilki - CCC